Paper Girls #1 – Dziwne Rzeczy

Halloween inne niż wszystkie inne

Paper GirlsJeśli miałbym komuś szybko zarysować specyfikę i źródło uroku historii młodych rozwozicielkach gazet, to powiedział bym tak: Paper Girls to takie Stranger Things, tyle że o dziewczętach. Oczywiście to nieco naciągana analogia, ale nie poradzę nic na to, że i seria komiksowa, i telewizyjna, kupiły mnie sobie podobnymi elementami. W oby przypadkach mamy do czynienia z zaburzeniem spokojnego życia dzieciarni z amerykańskiego przedmieścia z lat 80. przez tajemnicze wydarzenia o niewytłumaczalnym charakterze.

Briana K. Vaughana zanadto przedstawiać nie trzeba – jego Saga i Ygrek szybko przekonały do siebie polskich czytelników. Sam mam do niego różne pretensje, ale nie potrafię zakwestionować jego narratorskich umiejętności, które ciągną także Paper Girls. Oto w halloweenowy poranek 1988 roku poznajemy cztery dziewczyny, które od świtu rozwożą prasę. Ta noc jest jednak zupełnie inna od poprzednich. Poza niedobitkami przebierańców po ulicach kręcą się dziwaczne postaci, którym towarzyszą jeszcze dziwaczniejsze wydarzenia. Akcja płynie szybko. Vaughan nie daje zbyt dużo czasu na oddech ani dziewczynom, ani czytelnikowi, co chwilę zaskakując kolejnymi zwrotami akcji i nie przejmując się zanadto potrzebą wytłumaczenia co tu się właściwie dzieje. To młodzieżowa, dynamiczna akcja w dawnym stylu, ale sprawnie opowiedziana pozbawiona staroszkolnych głupotek, jednocześnie podszyta lekko nawiązaniami do ówczesnej popkultury.

Paper Girls – młodzieżowa groza w starym stylu

Świetnym partnerem dla Vaughana jest świetnie znany w Polsce dzięki Wonder Woman rysownik Cliff Chiang. Dla jego kreski idealnym dopełnieniem są intensywne, CMYK-owe kolory Matta Wilsona. Specyficzna paleta barw podkreśla niesamowitość wydarzeń, a Chiang z fantastycznymi elementami radzi sobie z równ wprawą, co z mimiką bohaterek. Jednocześnie graficzna narracja trzyma tempo scenariusza utrzymanego w klimacie młodzieżowej, sensacyjnej grozy.

Niczego nie spodziewałem się po Paper Girls, a tomik bardzo przyjemnie mnie zaskoczył. Strona wizualna odróżnia serię od typowego amerykańskiego mainstreamu klepanego od sztancy. Historia Vaughana – choć teoretycznie skierowana do młodszych dziewcząt, które mogły by się identyfikować z bohaterkami – ujęła mnie klimatem tajemniczości, ale i nostalgii za latami 80-tymi. Nieco się boję że Vaughan – jak to on – miał fajny pomysł na start, ale potem mu się wszystko rozlazło, ale na razie seria ma mój kredyt zaufania. Paper Girls to dobry komiks ‚na przeczekanie’ do drugiej serii Stranger Things. Jako tytuł który zadebiutował w USA w październiku idealnie wstrzeliwuje się też w halloweenowy klimat. Niezależnie jednak od powyższych – warto dać tej serii szansę, bo to po prostu ciekawa pozycja.

Jednocześnie cieszę się, że Non Stop Comics startuje m.in. taką pozycją – głównonurtową, ale dobrze napisaną, ciekawą, na swój sposób oryginalną. No i za ludzkie pieniądze. Dobra prognoza na przyszłość.